niedziela, 14 stycznia 2018

Spaleni





Od Autora
(Powiało grozą. Zrozumiesz jak przeczytasz.)

W tej historii nie znajdziesz akcji, strzelanin, czarnego humoru ani niczego nadprzyrodzonego. Jest to prosta historia o dwójce przyjaciół spędzających Sylwestra na zamojskim molo. Jeżeli jeszcze ciebie nie zniechęciłem moim opisem i nadal masz ochotę przeczytać to opowiadanie, to proszę cię, abyś się nie krępował i pozostawił tu swój znak. Może być to komentarz („nudne”, „nie kupuję tego”, „to najlepszy zbiór liter jaki w życiu widziałem”).


Paweł zeskoczył z metalowej barierki, na której do tej pory siedział, i usadowił się wygodnie na drewnianym podeście zamojskiego molo. Oparł się o poręcz i wyciągnął z kieszeni kurtki paczkę bletek i opakowanie po tik-takach. Siedzący obok niego Jakub uśmiechnął się szczerze na ten widok. Natychmiast przyciągnął do siebie plecak leżący nieopodal i wyjął z niego opakowanie z tytoniem. Podał je Pawłowi, który ostrożnie wysypywał na dłoń zawartość paczki po cukierkach.