Od Autora
(Powiało grozą.
Zrozumiesz jak przeczytasz.)
W tej historii nie znajdziesz akcji,
strzelanin, czarnego humoru ani niczego nadprzyrodzonego. Jest to
prosta historia o dwójce przyjaciół spędzających Sylwestra na
zamojskim molo. Jeżeli jeszcze ciebie nie zniechęciłem moim opisem
i nadal masz ochotę przeczytać to opowiadanie, to proszę cię,
abyś się nie krępował i pozostawił tu swój znak. Może być to
komentarz („nudne”, „nie kupuję tego”, „to najlepszy zbiór
liter jaki w życiu widziałem”).
Paweł zeskoczył z metalowej barierki,
na której do tej pory siedział, i usadowił się wygodnie na
drewnianym podeście zamojskiego molo. Oparł się o poręcz i
wyciągnął z kieszeni kurtki paczkę bletek i opakowanie po
tik-takach. Siedzący obok niego Jakub uśmiechnął się szczerze na
ten widok. Natychmiast przyciągnął do siebie plecak leżący
nieopodal i wyjął z niego opakowanie z tytoniem. Podał je Pawłowi,
który ostrożnie wysypywał na dłoń zawartość paczki po
cukierkach.